"Pałacowa Droga" - odcinek prowadzący do obszaru ochrony ścisłej (2008r.)
|
|
długość | ok.2km |
Polno-leśna droga prowadząca od Parku Pałacowego do obszaru ochronny ścisłej Białowieskiego Parku Narodowego, a dalej do "Trybu Poprzecznego" już na terenie BPN. (ok.2km długości.).
Nazwa trybu pochodzi, podobnie jak parku,przy którym się zaczyna, od Pałacu carskiego, który niegdyś stał na wzgórzu górujący nad doliną rzeki Narewki.
Rocznie przemierza drogę kilkadziesiąt tysięcy turystów chcących zwiedzić rezerwat ścisły, gdyż stanowi ona głównej część trasy turystycznej BPN.
Pierwszy kilometr drogi prowadzi przez łąki na terenie Polany Białowieskiej , które niestety nie są włączone do otuliny BPN. W oddali dobrze jest widoczna ściana lasu rezerwatu ścisłego. Szczególnie w oczy rzucają się sterczące ponad sklepienie lasu pojedyncze, jednak coraz mnie liczne po ostatniej gradacji kornika, potężne świerki (najwyższe z nich w tej części rezerwatu dochodzą do 47 metrów - wiem , bo są mierzyłem). Często na tym odcinku prowadzą swoje obserwację ornitolodzy. Po prawej stronie idąc w kierunku rezerwatu widoczne są siedliska wilgociolubne – głównie ols. W tym miejscu teren się obniża i dochodzi do właściwej doliny rzeki Narewki.
Zbliżający się do bramy rezerwatu po prawej stronie mijamy dwa rosnące obok siebie dęby szypułkowe (zdjęcie po prawej) – reprezentują one dwie odmiany tego gatunku występujące na terenie Puszczy Białowieskiej. Są to odmiany: wczesna i późna. Odmiana wczesna jak sama nazwa wskazuje wypuszcza liście wcześniej na wiosnę, ale krócej zachowuje je na jesienni (dębem wczesny jest np. „Dąb Maciek” ). Odmiana późna natomiast przeciwnie – później na wiosnę je wypuszcza, ale na jesieni dłużej je zachowuje (dębem późnym był np. „Dąb Bartny” ). Tak duża bliskość odmiany wczesnej i późnej nasuwa pytanie, czy przypadkiem kiedyś (drzewa mogą mieć jakieś 80-120 lat) specjalnie ktoś ich nie posadził obok siebie, by w pełni unaocznić różnice między obu odmianami ( czyżby to było po „Dębie Jagiełły” kolejne działanie prof.J.J. Karpińskiego mające uatrakcyjnić główną trasę turystyczną BPN?).
Dalej po ok. 100-150 metrach droga doprowadza do bramy wejściowej wyznaczającej granice obszaru ochrony ścisłej Białowieskiej Parku Narodowego (od tego miejsca BPN można zwiedzać tylko z przewodnikiem, a teren jest całodobowa nadzorowany przez strażników). Za bramą głazy z tablicami upamiętniającymi twórców BPN (J.Paczoskiego, J.J.Karpińskiego i W. Szafera), twórcę Zakładu Badania Ssaków w Białowieży (A.Dehnela) oraz J.B.Falińskiego – wieloletniego kierownika Stacji Geobotanicznej UW w Białowieży.
Dwie odmiany dębu szypułkowego rosnące obok siebie w bliskości drogi (2004r.) |
Następnie droga prowadzi przez dobrze zachowany las świeży z dużym udziałem drzew o wymiarach pomnikowych i po. ok. 50 m gwałtownie skręca na północ. Na zakręcie rośnie spora lipa, o której wspomina w swojej książce „Wycieczka do Puszczy” J.J.Karpiński (drzewo w bliżej niesprecyzowanej przeszłości utraciło spory konar.).
Dalej po około 200 metrach do drogi od wsch, dochodzi jedno z odgałęzień trasy turystycznej, a po kolejnych 200 metrach, tym razem na zachód odchodzi główna trasa turystyczną BPN prowadząca do „Dębu Jagiełły”. Nasza droga prowadzi dalej na północ przechodząc obok potężnej lipy (tzw. „Lipy przy Mogile” ) oraz nieco później przebiega obok sporego grabu, które obwód pnia przekracza 300 cm . Na tym odcinku „Droga Pałacowa” stanowi końcową cześć głównej trasy turystycznej BPN , która powraca od powalonej „Sosny bartnej” .
Na styku oddz.398,399,369 i 370 „Droga Pałacowa” kończy swój bieg dochodząc do tzw. „Poprzecznego Trybu” - w tym miejscu mogiła ofiar zbrodni hitlerowski z okresu II wojny i pomnik upamiętniające te tragiczne wydarzenia.
A tak poza tym trzeba przyznać, że cała ta droga jest ekstra fajna i coś ma w sobie kultowego - wszak prowadzi do obszaru porosłego najlepiej zachowanym lasem nizinnym w Europie. A i korzystają z niej nie tylko tacy zwykli zjadacze chleba jak ja(choć stosując się do zalecenia Marii Antoniny zdarza mi się , i to nierzadko, jadać ciastka – co zresztą widać na zdjęciach z drzewkami), ale też tuzy tego świata. Sam wdziałem na niej pewnego zimowego wieczoru Pana Krzysztofa Pendereckiego. (oprac. Tomasz Niechoda, zuberek1969@wp.pl)