Truchło "Dębu Jagiełły" w scenerii wiosennej (2006r.) | |
obwód pnia na wys.130cm
(lata 60-te)
|
550cm |
wysokość drzewa | 39,5m |
powalony przez wichurę | z 30 na 31 X 1974r. |
wysokość kolumny pnia do pierwszej gałęzi
|
14-15m |
najdłuższy zmierzony konar | 29m |
wykiełkował | XVI w. |
Najpotężniejsze dęby (Puszcza Bialowieska) | |
Najsłynniejszy z dębów Puszczy Białowieskiej. Pod nim miał rzekomo przesiadywać Władysław Jagiełło przed łowami zorganizowanymi przed wyprawą grunwaldzką. Drzewo zostało zwalone przez wichurę w nocy z 30 na 31 października 1974 roku. Faktycznie nie miało więcej niż 450 lat (obwód na wys. 130 cm. od podstawy 550cm, wysokość 39,5 m).Być może przed samym upadkiem obwód pnia był nieco większy?
Jak na dąb rosnący w Puszczy Białowieskiej „Jagiełło” miał duże konary i sporą koronę. Niektórzy naukowcy twierdzą, że dąb ten przez pewien czas rósł na otwartej przestrzeni(np. polanie śródleśnej) – stąd miał tak potężne konary w koronie (w 1935r. drzewo straciło potężny - 29 metrowej długości konar).
Obecnie można oglądać w Białowieskim Parku Narodowym rozkładający się pień tego olbrzyma. Tuż przed zwaleniem drzewo nie było już w najlepszej kondycji – miało sporą dziuplę w pniu, w której mogło się pomieścić nawet kilka osób. Być może właśnie słaby stan zdrowotny podstawy pnia przyczynił się do upadku drzewa? Zwalenie się „Dębu Jagiełły” – jednego z najsłynniejszych dębów w Polsce odbiło się szeroki echem w masmediach. (m.in. z wywiadu radiowego z Panem Jackiem Wysmułkiem powstała audycja "Podzwonne dla Dębu Jagiełły" którą polskie radio nadało w kilka dni po powaleniu tego drzewa przez wichurę). Nawet teraz, po ponad 30 latach, od upadku drzewa pojawiają się od czasu do czasu artykuły wspominające o tym dębie (m.in. ostatnio artykuł autorstwa Pana Piotra Bajko - Podzwonne dla Dębu Jagiełły. "Las Polski" Nr 3 z 1-15 lutego 2009 r., str.30 ).
Twórcą legendy „Dębu Jagiełły” był profesor Jan Jerzy Karpiński. W pierwszy publikacjach profesora (z lat 20-tych) dąb ten występuję, jako drzewo bezimienne, którego wiek oceniany jest na 400-lat. Dopiero potem, od lat 30-tych, zostaje on powiązany z osobą król Władysława Jagiełły, który faktycznie przebywał co najmniej dwukrotnie w Puszczy Białowieskiej (w 1409 – organizując łowy przed wyprawą grunwaldzką i w 1426 – chroniąc się w Puszczy przed zarazą). Legenda stworzona przez profesora sprawiła, że tysiące turystów zostało odciągniętych od centrum Białowieży i zgodnie z zamysłem autora zaczęło podziwiać piękno ostępów puszczy. Pierwszym posłańcem złej wiadomości o śmierci króla puszczańskich dębów był pracownik Białowieskiego Parku Narodowego Waldemar Chwyć.
Z żołędzi zrzuconych przy upadku ówcześni pracownicy Zakładu Badania Ssaków: Stanisław Borowski i Jerzy Olszewski wyhodowali kilka dąbków, z których zachował się jeden, rosnący w ogrodzie Białowieskiej Stacji Geobotanicznej, żartobliwie nazywany „Jagiellończykiem”.(oprac. Tomasz Niechoda, zuberek1969@wp.pl)
ARTYKUŁY:
"Pierwszy w dostojności między drzewami" cz.I Wojciech Adamowski ("Matecznik Białowieski" 1/2007)
"Pierwszy w dostojności między drzewami" cz.II Wojciech Adamowski ("Matecznik Białowieski" 1/2008)
LINKI:
Strona internetowa - "Dęby z Puszczy Białowieskiej"
Strona internetowa -"Drzewa z Białowieskiego Parku Narodowego"