Dąb Prof. Karpińskiego


Podstawa pnia dębu (2008r.)
obwód pnia wys. 130cm (2011r.) 60`cm
wysokość drzewa 42.2m
wysokość kolumny pnia do pierwszej gałęzi  15-16m
całkowita wysokość kolumny pnia 27-28m
wykiełkowało XVII w.

Było zimno i wietrzni – jak to w styczniu bywa, a ja wiedziałem, że gdzieś w tym miejscu, w rezerwacie ścisłym Białowieskiego Parku Narodowego, rośnie potężny dąb. Brnąłem po kolana w śniegu . Robiłem to ostrożnie, bo dzień wcześniej załamał się pode mną w olsie lód i wpadłem po kolana w wodę. Muszę przyznać, że przy minus 15 stopniach potop wewnątrz butów do przyjemnych nie należy – choć przemoczenie niektórych innych części ciała bywa jeszcze mniej przyjemne!  Nie wiedziałem wtedy jeszcze, że poszukiwany przeze mnie dąb stoi przy tzw. ścieżce na Łagiery i jest stosunkowo dobrze znany stałym bywalcom rezerwatu ścisłego BPN. Nie wiedziałem także o tym, że to drzewo jako pierwszy opisał i sfotografował prof. Jan Jerzy Karpiński. W swojej książce „Puszcza Białowieska i Park Narodowy w Białowieży” umieścił zdjęcie tego dębu , a pod nim krótki opis: „350-letni dąb o obwodzie 460cm (pierśnicy) i wysokości 37 m z 370 oddz. Parku Narodowego”.

  Pamiętam, jak w miarę zbliżania się do niego, coraz lepiej był widoczny jego potężny pień. Już wtedy wiedziałem, ze jest to dąb wyjątkowy. Co prawda po względem obwodu pnia drzewo to nie mieści się w ścisłej czołówce białowieskich dębów, ale ma to co jest znakiem firmowy białowieskich olbrzymów – piękną kolumnę pnia strzelająca w górę na blisko 30 metrów i ładną nad wyraz symetryczną koronę. I patrząc na zrobione przez prof. Karpińskiego blisko 80 lat temu zdjęcie dębu ma się nieodparte wrażenie, że i profesor dostrzegł ten jego niewątpliwy walor. Zresztą z dębów Puszczy Białowieskiej tylko słynny "Dąb Jagiełły" został  uwieczniony na fotografii wcześniej.

  Zdjęcie profesor zrobił od południa, ale to drzewo praktycznie z każdej strony jest bardzo fotogeniczne. Jednak najlepiej  w całej okazałości od postawy do czubka korony prezentuje się od pn.-zach. – tam powstała w następstwie upadku 2-3 drzew jak gdyby niewielka polanka. To ona umożliwia pełną lustrację przepięknego pokroju tego olbrzyma i uświadomienie sobie, że to nie byle co, ale jeden z mocarzy białowieski ostepów. Na zdjęciu  profesora widać także w oddali prześwit - to istenjąca jeszcze w owym czasie tzw. polana na Łagierach - dziś już całkowicie porosła lasem.

Zdjęcie dębu z książki
prof. Karpińskiego (1930r.)

  W podpisie pod zdjęciem profesora widnieje informacja, że drzewo ma 37 m – jednak jest wyższe. Dziś możemy go zmierzyć o wiele bardziej precyzyjnie i już wiemy, że drzewo przekracza 40 metrów wysokości i pod względem wysokości białowieskich dębów o obwodzie pnia powyżej 580cm zajmuje ex aequo pierwsze miejsce z legendarnym „Maćkiem”.

   Z całą odpowiedzialnością mogę już dziś stwierdzić, że dęby o podobny rozmiarach i pokroju zachowały się obecnie jedynie w rezerwacie ścisłym BPN i nawet tam jest ich zaledwie kilka. Dla pokreślenia piękna właśnie takich drzew wprowadziłem nawet pojęcie Klasycznego Dębu Białowieskiego. Taki dąb musi spełniać następujące warunki: musi mieć kolumnę pnia do pierwszej gałęzi o wysokości co najmniej 15-16 m oraz  całkowitą wysokość kolumny pnia  przekraczajacą 25 metrów i być wysoki na co najmniej 36 metrów. Wszystkie te warunki spełnia ten kolos!

   Mając na uwadze związki tego drzewa z osobą prof. Jana Jerzego Karpińskiego, które sięgają prawie początków Białowieskiego Parku Narodowego, postanowiłem nadać mu – w porozumieniu z rodziną profesora - imię profesora. To właśnie profesor Karpiński jako pierwszy docenił piękno tego drzewa.

   Nie bez znaczenia przy nadawaniu imienia drzewu pozostaje także fakt, że jest ono jak na swój wiek (ok.400 lat) w bardzo dobrej kondycji – ani jeden z głównych konarów w koronie nie jest suchy, a na pniu nie ma żadnych ubytków kory. Jeżeli nie zdarzy się jakiś kataklizm jest szansa, że jeszcze za 100 latek a może i więcej drzewko będzie cieszyć oczęta kolejnych pokoleń osób , którym piękno lasów Puszczy Białowieskiej nie będzie obojętne. Oby takich wrażliwych istotek przybywało, choć my już wtedy ulotnimy się stąd już na dobre i do wcale nie za sprawa zaklęcia: „abrakadabra”! (oprac. i zdjęcia: Tomasz Niechoda)

Galeria

Copyright © 2024 - Encyklopedia Puszczy Białowieskiej,
Agnieszka Aleksiejczuk, Tomasz Niechoda